weronika
Z Weroniką spotkaliśmy się bez odgórnie założonego planu. Padł pomysł, żeby "pójść w rzepak". Ale od razu stwierdziliśmy, że chcielibyśmy oboje, aby wynik naszego wyjścia był inny niż...inne...Weszliśmy na pole rzepaku, ledwo zrobiliśmy kilka zdjęć i po chwili nadjechał właściciel pola. Poinformował nas że zaraz ... będzie pryskał jakimś nawozem i że lepiej się oddalić. Zaczynał wiać wiatr (całkiem mocno). Postanowiliśmy spróbować fotograficznego szczęścia nad jeziorem, na pomoście. Po drodze mijaliśmy kolorowe bramy garażowe. Od razu wpadł mi do głowy pomysł. Szybko z auta wyjałęm okulary spawalnicze rodem z PRL, Wera miała słuchawki i baseballówkę. Oparłem o kolana blendę, i wyszło pierwsze zdjęcie z poniższego setu. Moim zdaniem najlepsze. Inne. Spontaniczne. Nieplanowane. Trochę szalone. A jakie jest Twoje zdanie? Czy sprawdzają się bardziej zaplanowane kadry, czy też niezaplanowane ujęcie powstałe w spontanicznym ferworze tworzenia może przebić się ponad plan?